Chcesz wiedzieć, w jaki sposób (migranci_tki, osoby uchodźcze) znaleźli się na naszej granicy?

W ramach akcji zorganizowanej przez państwo Białoruś osoby poszukujące ochrony międzynarodowej z różnych południowo-wschodnich państw są informowani o możliwości przedostania się do Europy, głównie do Niemiec. Osoby te przylatują na Białoruś i autobusami są transportowane na granicę, gdzie wpadają w śmiertelną pułapkę.[1]


[1] Źródło: ulotka informacyjna Rodzin bez Granic


Chcesz wiedzieć, dlaczego (migranci_tki, osoby uchodźcze) tu przyjechali?

Reżim białoruski cynicznie wykorzystuje nieszczęście i trudną sytuację osób w kryzysie i zachęca ich do przyjazdu do Mińska, następnie przerzucając migrantów na granice z Unią Europejską. Skazuje ich tym samym na trwanie w impasie a nierzadko śmierć.
Więcej informacji + ostrzeżenia dla migrantów: Info/إنفورماجي/Инфo – Rodziny Bez Granic | Families without Borders


O jakim kryzysie mówimy?

Obecnie polską granicę przekraczają osoby z Afganistanu, Iraku, Demokratycznej Republiki Konga, Somalii, Kamerunu, Jemenu i wielu innych państw ogarniętych konfliktami. Ludzie padają tam ofiarą zamachów terrorystycznych, a prawa mniejszości najczęściej w ogóle nie są przestrzegane.[1]

W Afganistanie od lat toczą się kolejne wojny domowe. W sierpniu tego roku kraj opuściły wojska amerykańskie. Władzę przejęli Talibowie, wobec czego życie i zdrowie dużej części mieszkańców jest zagrożone. Regularnie dochodzi do ataków terrorystycznych, a wszelka przemoc jest codziennym doświadczeniem.  W Iraku po wojnie (2003-2011) sytuacja jest wciąż bardzo niestabilna. Codziennie każda osoba jest zagrożona przemocą lub zamachami terrorystycznymi.  W Demokratycznej Republice Konga przez całe lata 90 trwały wojny domowe. Obecnie we wschodniej części kraju dochodzi do ataków uzbrojonych grup, napadów rabunkowych, porwań i zamieszek. W Somalii od 1991 roku trwa wojna domowa, kraj nawiedzają klęski głodu. Regularnie dochodzi do ataków terrorystycznych i porwań. Do krwawych zamachów regularnie dochodzi nawet w stolicy Mogadiszu. W Kamerunie w 2017 roku wybuchł konflikt zbrojny, który trwa do dziś. Powszechne są ataki uzbrojonych grup, napady rabunkowe i porwania.[2]

„Powody ucieczki są bardzo różne. To nie jest tak, że uchodźca to jest tylko osoba, która ucieka przed wojną czy konfliktem zbrojnym, choć takie osoby też się zdarzają. Zasadniczo mechanizm ochrony międzynarodowej i statusu uchodźcy wymyślono dla przypadków indywidualnych, a to oznacza, że oczywiście sytuacja w kraju pochodzenia jest ważna przy rozpatrywaniu sprawy danej osoby, natomiast nie jest ona jedynym wyznacznikiem tego, czy taka osoba jest w stanie taką ochronę otrzymać. Mówimy, że jest bardzo dużo osób z Iraku, ale wśród nich będą i Kurdowie, o których mówi się, że są największym narodem bez państwa. Zamieszkują po części w Iraku, po części w Syrii i w Turcji, będą wśród nich Jezydzi, którzy przeszli ludobójstwo z rąk tak zwanego Państwa Islamskiego, a teraz doznają prześladowań ze strony ludności miejscowej. I będą wśród nich Irakijczycy z tej największej grupy etnicznej, którzy na przykład niekoniecznie mają ochotę, żeby ich syn albo oni sami zostali wcieleni do jakieś szyickiej bojówki, która się rządzi w ich mieście. To jest też sytuacja, którą często słyszymy od Syryjczyków. Reżim Massada prowadzi przymusowy pobór i bardzo wiele osób, które ucieka z Syrii mówi, że oni nie chcą być zmuszeni do tego, żeby strzelać do swoich rodaków, a odmowa służby oznacza więzienie i tortury nie tylko dla odmawiającego, ale też często dla jego rodziny. 

Tych powodów jest jeszcze więcej. Zgodnie z przepisami mówi się, że uchodźcą jest osoba, która jest prześladowana albo której grozi prześladowanie ze względu na poglądy polityczne, na wyznanie, na przynależność etniczną albo tak zwaną przynależność do określonej grupy społecznej. To będą na przykład osoby z grupy LGBT+. Praktycznie każda z tych historii, które usłyszeliśmy do tej pory od osób, które udało nam się do tej pory uratować mieści się w którejś z tych kategorii. A to oznacza, że te osoby miałyby szansę w procedurze uchodźczej na otrzymanie ochrony międzynarodowej, gdyby ktoś chciał tych historii wysłuchać”.[3]


[1] Źródło: ulotka informacyjna Grupy Granica

[2] Źródło: ulotka informacyjna No Borders

[3] Źródło: wypowiedź Natalii Gebert z inicjatywy Dom Otwarty dla grupy Rodziny bez Granic, 10.11.2021)

Chcesz wiedzieć jaka jest rola białoruskiego reżimu Aleksandra Łukaszenki w powstaniu kryzysu? Czym jest “operacja Śluza”?

Na podstawie śledztwa dziennikarskiego przeprowadzonego przez białoruskiego dziennikarza, Tadeusza Giczana, wynika, że operacja wysyłania nielegalnych imigrantów, jaką prowadzi obecnie Białoruś, nosi kryptonim “Śluza”. Została opracowana przez tamtejszy MSW już w latach 2010-11. Wtedy reżimowi Łukaszenki zależało na wywołaniu kryzysu, by uzyskać od Unii Europejskiej pomoc finansową na uszczelnienie granic. Cel został wówczas osiągnięty – Mińsk otrzymał kilkadziesiąt milionów euro pomocy.[1]

Przemytem i kierowaniem migrantów na granicę z Litwą i Polską zajmuje się zaś OSAM, elitarna białoruska jednostka, którą można porównać do rosyjskiego specnazu. [2]

Obserwowana aktywność białoruskich służb sprowadza się m.in. do:

  • zadań związanych z zabezpieczeniem granicy, jednakże wykonywanym w reżimie podwyższonej gotowości bojowej;
  • realizacji, kontroli i nadzoru przemieszczania się migrantów nad granicę, szturmowania zabezpieczeń technicznych po stronie polskiej/litewskiej/łotewskiej, zakładania obozów polowych;
  • zabezpieczenia logistycznego operacji;
  • zabezpieczenia informacyjno-psychologicznego operacji;
  • wykonywania zadań specjalnych o charakterze prowokacji;
  • wsparcia technicznego operacji, np. przez wykorzystanie środków WRE (zakłócanie łączności w strefie przygranicznej);
  • monitorowania polskich służb mundurowych (np. przez drony). [3]

Zdaniem ekspertów wsparcie polityczne, dyplomatyczne i swobodę w działaniu daje białorusi Federacja Rosyjska. Dr Agnieszka Bryc przypominała też w radio TokFM, że podobne kryzysy znamy z niedalekiej przeszłości.[4]


[1] Skąd się wzięli imigranci na granicy z Białorusią? Łukaszenka dał zgodę na operację ‘Śluza’ (wyborcza.pl)

[2] Skąd się wzięli imigranci na granicy z Białorusią? Łukaszenka dał zgodę na operację ‘Śluza’ (wyborcza.pl)

[3] Militaryzacja kryzysu granicznego po białorusku – InfoSecurity24

[4] Ekspertka o sytuacji na granicy: W Moskwie dopracowali scenariusz i teraz go realizują (tokfm.pl)


Chcesz wiedzieć, w jaki sposób (migranci_tki, osoby uchodźcze) znaleźli się na naszej granicy?

“Droga do Mińska, czy innego dużego miasta na Białorusi jest dosyć prosta. W ramach sponsorowanej przez państwo białoruskie oferty migracyjnej, przylatuje samolot, jest zapewniony hotel. Idylla kończy się w momencie, w którym przyjeżdża autobus czy ciężarówka pograniczników, zabiera ludzi na granicę i zmusza do przejścia na polską stronę. Czasem siłą, czasem strzelając pod nogi czy w powietrze, czasem po prostu bijąc ludzi”.[1]


[1] Źródło: wypowiedź Natalii Gebert z inicjatywy Dom Otwarty dla grupy Rodziny bez Granic, 10.11.2021

Chcesz wiedzieć, dlaczego (migranci_tki, osoby uchodźcze) nie poszli na przejście graniczne?

Osoby poszukujące ochrony międzynarodowej nie zawsze mogą skorzystać z przejść granicznych. Białoruskie służby zmuszają je do jak najszybszego przekroczenia granicy. Nawet gdyby udało im się dotrzeć do przejścia granicznego, nie ma gwarancji, że Straż Graniczna przyjmuje od nich wniosek o status uchodźcy. Polskie sądy wielokrotnie orzekały, że takie działania (odmowa przyjęcia wniosku) są nielegalne. Mimo to Straż nadal ma rozkazy, aby tak robić.

Przechodząc przez granicę w miejscu, które nie jest do tego wyznaczone, osoby poszukujące ochrony międzynarodowej również naruszają prawo. Ale tworząc międzynarodowy system azylowy państwa umówiły się, że nie będą ich za to karać, jeśli osoby te nie miały innej możliwości przejścia granicy.[1]


[1] Źródło: ulotka informacyjna Grupy Granica

Chcesz wiedzieć, dlaczego (migranci_tki, osoby uchodźcze) nie wrócą do siebie?

Straż graniczna obu krajów nie pozwala osobom poszukującym ochrony międzynarodowej wydostać się ze strefy zamkniętej, nie dopuszcza do ubiegania się o azyl, nie dopuszcza mediów. Znalezione osoby wywozi z powrotem do lasu, na granicę. 

Młody Irakijczyk w wiadomości skierowanej do aktywistów pisze tak: “Powiedzcie obu stronom, żeby dały nam tą broń, którą trzymają, żebyśmy się sami zabili, to będzie po problemie. Może jak tym razem spróbuję przekroczyć granicę, to mnie zabiją. Już mi wszystko obojętne: przechodzić przez granice albo umrzeć tutaj – trzeciej opcji nie mam. “[1]


[1] Źródła: ulotka informacyjna Rodzin bez Granic, informacje z konferencji prasowej Grupy Granica

z dnia 12.11.2021, za: OkoPress

Chcesz wiedzieć, dlaczego (migranci_tki, osoby uchodźcze) zabrali ze sobą dzieci i siostrę w ostatnich tygodniach ciąży?

Ich historie są bardzo różne. Rodzice dwuletniej Ayten zobaczyli sensownie wyglądające ogłoszenie w Internecie, zapłacili duże pieniądze i wyruszyli, by zapewnić córce bezpieczniejszą przyszłość. Młoda Jezydka mówi: „Co mamy zrobić?! Nie mamy innego wyjścia – albo umrzemy w drodze walcząc o lepsze życie albo uda nam się dotrzeć do bezpiecznego miejsca… To lepsze niż życie w wiecznym strachu we własnym kraju”. Szukając bezpiecznego życia i lepszej przyszłości wyruszyli więc z tymi, którzy go najbardziej potrzebują.[1]


[1] Źródło: ulotka informacyjna Rodzin bez Granic

 

Chcesz wiedzieć, czy (migranci_tki, osoby uchodźcze) chcą tutaj zostać?

Polska nigdy nie była krajem, który byłby szczególnie przyjazny uchodźcom, a tak zwany wskaźniku uznawalności, czyli procent pozytywnych decyzji w stosunku do wszystkich złożonych wniosków, w zależności od roku, waha się gdzieś w okolicach 10%. Kiedyś sprawdzałam dla Tadżykistanu, w pozostałych krajach Unii, patrząc na średnią, ta szansa rośnie trzykrotnie, co oznacza, że nasze urzędy stosują znacznie bardziej surowe kryteria, jeśli chodzi o przyznanie ochrony międzynarodowej, niż inne kraje UE. Jest to też jednym z powodów, dla których część osób przekraczających granicę polsko-białoruską nie chce zostać w Polsce, tylko chce jechać do Niemiec, czy do Francji, czy też do innych krajów UE.[1]


[1] Źródło: wypowiedź Natalii Gebert z inicjatywy Dom Otwarty dla grupy Rodziny bez Granic, 10.11.2021


 

Chcesz wiedzieć, ile osób przebywa obecnie na polskiej granicy?

„Nikt nie zna dokładnej liczby osób, które w tej chwili znajdują się przy granicy. Wiemy na pewno, że ponad 1200 osób przebywa w tej chwili w ośrodkach strzeżonych oraz że około 4300 dotarło przez Polskę do Niemiec. Natomiast statystyki, które podaje Straż Graniczna, tak zwanych udaremnień przekroczenia granicy, czyli de facto push-backów są o tyle trudnym do zastosowania wskaźnikiem, że jedna osoba może odpowiadać za kilka, kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt takich prób. Prób w takim sensie, że zostaje zmuszona przez służby jednej i drugiej strony do przechodzenia tej granicy w tę i z powrotem. (…) Są to więc dane, które nie pozwalają ocenić skali zjawiska. Z różnych szacunków wiadomo, że na Białorusi jest w tej chwili kilkanaście tysięcy cudzoziemców. To jest też liczba bardzo nieprecyzyjna. Nie wiemy, ile osób jest w strefie stanu wyjątkowego, ponieważ nikt nie ma do niej wstępu”.[1]


[1] Źródło: wypowiedź Natalii Gebert z inicjatywy Dom Otwarty dla grupy Rodziny bez Granic, 09.11.2021

Chcesz wiedzieć, jak często zdarzają się wywózki?

Jedna z grup, którą spotkaliśmy w ramach interwencji mówiła, że 22 razy już była w Polsce.


Chcesz wiedzieć, dlaczego uchodźcy mają smartfony?

Ludzie uciekający ze swojego kraju często sprzedają wszystkie swoje rzeczy, aby zgromadzić pieniądze na podróż. Kupują smartfony, ponieważ taki sprzęt daje im dostęp do mapy, aktualnych wiadomości, kontaktów z rodziną. Ratuje im po prostu życie.[1]


[1] Źródło: ulotka informacyjna Grupy Granica

Chcesz wiedzieć, dlaczego nie zostaną na Białorusi?

Ponieważ Białoruś nie jest bezpiecznym państwem. Bezpiecznym, czyli takim, w którym przestrzega się praw i wolności człowieka. Jak wiadomo Białoruś, z rządzącym nią dyktatorem Aleksandrem Łukaszenką nie jest takim krajem nawet dla swoich obywateli, którzy po ostatnich sfałszowanych wyborach masowo emigrowali z kraju. Osoby przyjeżdżające i szukające u nas bezpieczeństwa wiedzą o tym.[1]


[1] Źródło: ulotka informacyjna Grupy Granica

Chcesz wiedzieć, jak wygląda pomoc?

Na przykład tak: „Karolina i Kasia na chwilę przed zabraniem kurdyjskiej rodziny i wywiezieniem ich przez Straż Graniczna do lasu, okrywają ludzi śpiworami, podają ciepłą herbatę i malutką porcję makaronu. Na więcej nie ma czasu, za chwilę 13 osób w tym małe dzieci zostaną załadowani na ciężarówkę. Dla tej rodziny, to ostatnia chwila, kiedy na tym kawałku polskiej ziemi, człowiek człowiekowi okazuje ciepło. Bohaterstwo dziś to nie zaciśnięte pięści i zmarszczone brwi, tylko ciepły śpiwór i kubek gorącej herbaty. Aha i Karolina, i Kasia. I niektórzy mieszkańcy ze wsi obok” [1]

Albo tak: „Na pierwszą z tych interwencji ruszyliśmy ok. 18:00. Pacjentka w dziewiątym miesiącu ciąży skarżyła się na silny ból brzucha oraz dolegliwości związane z zakażeniem układu moczowego. W trakcie badania wykluczyliśmy, by było to bóle porodowe, ich źródłem była prawdopodobnie blizna po cesarskim cięciu, wykonanym dwa lata wcześniej. Dziecko było już prawidłowo ułożone do porodu, podczas badania USG nie udało nam się określić, jakiej jest płci. Łożysko było prawidłowo umiejscowione, uwidoczniliśmy pępowinę i prawidłową akcję serca płodu – około 150/min. Podaliśmy pacjentce antybiotyk (miała objawy zakażenia układu moczowego) oraz leki przeciwbólowe. Przekazaliśmy również, by w razie krwawienia niezwłocznie wezwała pomocy. Do bazy wróciliśmy po około półtorej godzinie. Tej samej nocy, po godz. 1:00, otrzymaliśmy wezwanie do czteroosobowej grupy. Jedną z pacjentek była 26-letnia kobieta w drugim trymestrze ciąży – wywiad medyczny i badanie USG pozwoliło nam ocenić wiek ciąży na piąty miesiąc. Pacjentka skarżyła się na ból brzucha – czterokrotnie przewróciła się na niego podczas drogi przez las, miała również posiniaczone nogi. W lesie towarzyszył jej mąż. Kiedy podczas badania USG wyraźnie widać było, jak dziecko ssie kciuk, rodzice bardzo się wzruszyli. Tym razem również nie określiliśmy płci.”[2]


[1] Źródło: relacja Macieja Moskwy 

[2] Relacja grupy Medycy na granicy

Chcesz wiedzieć, jak wygląda sytuacja prawna dotycząca osób szukających ochrony międzynarodowej na polskiej granicy?

Działania polskich władz wobec cudzoziemców przebywających na granicy polsko-białoruskiej są niezgodne z przepisami prawa krajowego i międzynarodowego oraz godzą w podstawy funkcjonowania polskiego państwa i społeczeństwa. Organy władzy państwowej mają obowiązek respektowania prawa ubiegania się o azyl i dostępu do procedur azylowych na mocy Konstytucji RP (art. 56), Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka i Obywatela (art. 14), Karty Praw Podstawowych UE (art. 18), a także Traktatu o Funkcjonowaniu UE (art. 78). Działania podejmowane przez państwo w stosunku do cudzoziemców przebywających na granicy polsko-białoruskiej muszą być zgodne z Konwencją Genewską z 1951 r. i Protokołem z 1967 r. dotyczących statusu uchodźcy, a także Dyrektywą 2013/32/UE w sprawie wspólnych procedur udzielania i cofania ochrony międzynarodowej.

Standardy Konstytucji RP, prawa międzynarodowego oraz prawa Unii Europejskiej nie nakładają na Polskę obowiązku przyjęcia na terytorium i zaakceptowania stałego pobytu wszystkich osób, które złożą wniosek o przyznanie ochrony międzynarodowej, lecz obowiązek rzetelnego rozpatrzenia ich wniosków.   

Uchylanie się od przyjmowania wniosków o przyznanie ochrony międzynarodowej oraz naruszanie obowiązku rzetelnego ich zbadania, a przede wszystkim zbiorowe wydalanie cudzoziemców z terytorium kraju stanowi złamanie prawa polskiego i międzynarodowego.  Odmowa stosowania się do zarządzeń tymczasowych wydanych przez Europejski Trybunał Praw Człowieka w zakresie zapewnienia cudzoziemcom przebywającym na granicy polsko-białoruskiej humanitarnych warunków oraz dostępu do ochrony prawnej jest poważnym naruszeniem zobowiązań państwa wynikających z Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i stanowi przejaw woli systemowego naruszania praw człowieka przez państwo. [1]


[1] Źródło: Stanowisko Zespołu Ekspertów Prawnych Fundacji im. Stefana Batorego w związku z sytuacją na granicy polsko-białoruskiej

Chcesz wiedzieć, na czym polega push-back?

Angielskie słowo push back, które tłumaczy się dosłownie jako odpychanie, polega na usunięciu uchodźcy z terytorium danego kraju, w  sposób niezgodny z prawem. My w Grupie Granica mówimy, że są to wywózki, bo najczęściej te osoby są wojskowymi ciężarówkami, jeszcze z zasłoniętymi tablicami, wywożone do strefy stanu wyjątkowego, prawdopodobnie pod samą granicę. Z relacji uchodźców wiemy, że zdarza się, że są zostawiani na bagnach, w Rezerwacie Białowieskim albo zmuszani siłą do przejścia na stronę Białorusi. Praktyka push-backów czy wywózek, nie jest polskim pomysłem. Niestety z przykrością muszę powiedzieć, że jest to mniej więcej średnia europejska. W Grecji łodzie z uchodźcami są zawracane na pełne morze i zostawiane tam bez silnika. Na granicy bułgarskiej ludzie urządzają sobie polowania na innych ludzi. W Chorwacji, czy w ogóle na szlaku bałkańskim popularne jest szczucie psami, żeby zmusić ludzi do opuszczenia kraju, w tym przejścia przez granicę na drugą stronę.

Natomiast od kilku dni Polska jest pierwszym krajem UE, który nie tylko taką praktykę chce zalegalizować, czy “zalegalizował” (ten cudzysłów pojawia się tutaj, bo ta ustawa została przyjęta i weszła w życie, ale to nie sprawia, że jest legalna), ale jeszcze się tym chwali. Kiedy pojawiły się pierwsze raporty, co się dzieje w Grecji, władze greckie zaprzeczały temu na wszystkie możliwe sposoby, mówiły, że to jest nieprawda, że to są fake newsy, że jakieś wymysły aktywistów.  To była jakaś nieporadna, ale jednak kampania oporu, bo uważali, że mimo wszystko, pretendujące do miana demokratycznego państwo będące członkiem UE, nie może się publicznie przyznawać do tego, że łamie prawa człowieka.

Polska nie tylko się przyznaje, ale jeszcze oczekuje pochwały, poklepania po plecach i informacji dobrze robicie, tak trzymać.

Chcesz wiedzieć, na jakie przepisy powołuje się SG wywożąc ludzi do lasu?

Według stanu na koniec października 2021 r. istnieją dwie równoległe ramy prawne legalizujące pushbacki w Polsce. Środek tymczasowy, oparty na przepisach COVID, umożliwia zawrócenie na granicę cudzoziemców, którzy przekroczyli granicę z Rosji, Białorusi lub Ukrainy po 20 sierpnia 2021 r. i nie należą do żadnej z kategorii wymienionych w odpowiednim Rozporządzeniu. Środek stały, oparty na ustawie, która weszła w życie 25 października 2021 r., przewiduje zawrócenie osób zatrzymanych bezpośrednio po nielegalnym przekroczeniu granicy. 

Podczas gdy próby legalizacji pushbacków w Polsce odnotowywane są ostatnio w wiadomościach międzynarodowych, pierwsze kroki podjęto w sierpniu. 20 sierpnia 2021 r. Minister Spraw Wewnętrznych zmienił rozporządzenie wykonawcze z marca 2020 r., przyjęte w odpowiedzi na pandemię COVID.

Pierwsza z tych regulacji zawieszała i ograniczała ruch graniczny na wybranych przejściach granicznych z Rosją, Białorusią i Ukrainą. Na tych przejściach granicznych, na których wjazd do Polski jest ograniczony, dozwolone jest przekraczanie granicy tylko przez wybrane kategorie osób. Osoby ubiegające się o azyl nie znajdują się na liście, co oznacza, że ​​nie mogą przekroczyć granicy przez przejścia graniczne, co jest naruszeniem zobowiązań międzynarodowych Polski. 

Nowelizacja rozporządzenia z sierpnia 2021 r. umożliwia zawrócenie wszystkich osób niewymienionych w rozporządzeniu, które przekroczyły granicę, co domyślnie obejmuje również osoby ubiegające się o azyl. Co ważne, nowelizacja dotyczy nie tylko osób przebywających na przejściach granicznych zawieszonych i ograniczonych, ale także „poza zasięgiem terytorialnym przejścia granicznego”. W związku z tym każda osoba zidentyfikowana na terytorium Polski, która nie należy do żadnej z wymienionych w nim kategorii i przekroczyła granicę z Rosji, Białorusi lub Ukrainy po 20 sierpnia 2021 r., może zostać zwrócona na granicę na podstawie tego Rozporządzenia.

Zgodnie z drugą z tych regulacji, ustawą podpisaną przez prezydenta 21.10, w przypadku zatrzymania osoby niezwłocznie po przekroczeniu granicy zewnętrznej z naruszeniem prawa, miejscowy komendant Straży Granicznej wydaje nakaz, zgodnie z którym osoby te muszą opuścić Polskę. Osoby, które otrzymały taki nakaz mają zakaz ponownego wjazdu do krajów strefy Schengen przez określony czas (od 6 miesięcy do 3 lat). Od nakazu przysługuje odwołanie do Komendanta Głównego Straży Granicznej, ale to nie wstrzymuje jego wykonania. Ustawa odnosi się również wyraźnie do osób ubiegających się o azyl, pozwalając SG na odrzucenie wniosku o ochronę międzynarodową od osób zatrzymanych bezpośrednio po przekroczeniu granicy zewnętrznej z naruszeniem prawa. 

To wyraźnie narusza międzynarodowe zobowiązania Polski, na co zwrócił uwagę Rzecznik Praw Obywatelskich, kilka organizacji pozarządowych i UNHCR. Jedyny wyjątek dotyczy osób ubiegających się o azyl w ustawie dotyczy osób przybywających bezpośrednio z terytorium kraju, w którym ich życiu lub wolności grozi prześladowanie lub doznanie poważnej krzywdy. Dodatkowo muszą przedstawić wiarygodne powody swojego „nielegalnego” wjazdu do Polski i złożyć wniosek o azyl natychmiast po przekroczeniu granicy. Jest wysoce nieprawdopodobne, aby osoby ubiegające się o azyl były w stanie spełnić te warunki.

Zawracanie osób na granicę (push-back, wywózka) jest nie tylko niezgodne z licznymi zobowiązaniami międzynarodowymi Polski. Takie działanie stoi także w sprzeczności z polskim kodeks karnym i kodeksem wykroczeń. Nielegalne przekraczanie polskiej granicy stanowi naruszenie art. 49a kk, a także może stanowić naruszenie art. 264 kk (przekraczanie granic z naruszeniem prawa, z użyciem przemocy, gróźb, podstępu lub we współpracy z innymi osobami). Osoby ubiegające się o azyl są zwolnione z tych zasad, ponieważ Polska jest sygnatariuszem Konwencji dotyczącej Uchodźców (patrz art. 31.1). Tak więc, zgodnie z polskim prawem, w przypadku ujawnienia nielegalnego przekroczenia osoby nieubiegajacej się o azyl, organy państwowe mają obowiązek wszczęcia postępowania na podstawie kodeksu wykroczeń (i ewentualnie polskiego kodeksu karnego). A zatem zwracanie osób, które przekroczyły granicę nielegalnie bez wszczęcia postępowania karnego lub azylowego jest niezgodne z polskim prawem.[1]


[1] Źródło: Baranowska, Grażyna: The Deadly Woods: Legalizing pushbacks at the Polish-Belarusian border, VerfBlog, 2021/10/29, https://verfassungsblog.de/the-deadly-woods/

Chcesz wiedzieć, kto jest migrantem_ką, a kto uchodźcą_czynią?

Na poziomie międzynarodowym nie ma jednolitej definicji prawnej pojęcia migrant_ka. Migracja jest często rozumiana jako proces dobrowolny, na przykład, gdy ktoś przekracza granicę w poszukiwaniu lepszych możliwości ekonomicznych. Jednakże czynniki, które motywują ludzi do przemieszczania się, mogą być złożone. Często przyczyny migracji mają charakter wieloaspektowy. Migranci_tki mogą wyjeżdżać, aby złagodzić istotne niedogodności wynikające z klęsk żywiołowych, głodu lub skrajnego ubóstwa, co w wyniku kryzysu klimatycznego zdarza się coraz częściej. Ale wyjeżdżają też do pracy, na studia, by połączyć się z partnerem czy partnerką pochodzącą z innego kraju. Trzeba tutaj podkreślić, że migranci_tki są chronieni na podstawie przepisów prawa międzynarodowego dotyczących praw człowieka. Ochrona ta wynika z ich fundamentalnej godności jako istot ludzkich. 

Specjalną kategorią migrantów_ek są uchodźcy i uchodźczynie, którzy ze względu bezpieczeństwa muszą opuścić swój kraj pochodzenia lub stałego zamieszkania. Są oni nazywani inaczej migrantami przymusowymi.Pojęcie uchodźcy zostało wyraźnie zdefiniowane w prawie międzynarodowym, które zapewnia uchodźcom ochronę. Uchodźcy_czynie to osoby przebywające poza swoim krajem pochodzenia z powodu obawy przed prześladowaniem z powodu etniczności, narodowości, religii,poglądów politycznych lub przynależności do określonej grupy społecznej (np. które są osobami 

LGBT+ lub kobietami uciekającymi przed przemocą ze strony osób najbliższych). Definicja ta została określona w Konwencji Genewskiej ws. statusu uchodźcy w z 1951 roku. Wbrew pozorom i zgodnie z prawem uchodźcami czy uchodźczyniami nie są osoby uciekające przed wojną czy konfliktem zbrojnym. Nie oznacza to jednak, że im nie należy się ochrona międzynarodowa – ma ona jednak inną nazwę (w Polsce i innych państwach UE nazywana jest ochroną uzupełniającą). 

Warto podkreślić, że według Art. 14 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka każdy człowiek ma prawo do ubiegania się o azyl i korzystanie z azylu, czyli innymi słowy do złożenia wniosku o udzielenie ochrony międzynarodowej, który musi zostać przyjęty przez funkcjonariuszy państwa, przed którymi składana jest ta deklaracja. Nie ma nic nielegalnego w ubieganiu się o azyl, wręcz przeciwnie, jest to podstawowe prawo człowieka. [1]


[1] Źródło: Podręczny słownik terminów używanych w związku z sytuacją na granicy polsko-białoruskiej.  Autorzy_rki: dr hab Witold Klaus, Agata Stafiej-Bartosik, Jacek Purski, Piotr Kołodziej, Maciej Mandelt

Chcesz wiedzieć, czy osoby pomagające na granicy działają legalnie?

Kodeks Karny zobowiązuje każdego z nas do udzielenia pomocy osobie znajdującej się w stanie bezpośredniego zagrożenia życia lub zagrożenia ciężkim uszczerbkiem na zdrowiu. Co więcej, kodeks nakłada sankcję karną za nieudzielenie takiej pomocy: “Kto człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu nie udziela pomocy, mogąc jej udzielić bez narażenia siebie lub innej osoby na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.” (KK, art. 162). Ten sam kodeks karny precyzuje również działanie w stanie wyższej konieczności: “nie popełnia przestępstwa, kto działa w celu uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa grożącego jakiemukolwiek dobru chronionemu prawem, jeżeli niebezpieczeństwa nie można inaczej uniknąć, a dobro poświęcone przedstawia wartość niższą od dobra ratowanego” (KK art. 26 § 1). Ponieważ dobrami chronionymi polskim prawem są między innymi zdrowie i życie, udzielanie pomocy osobom wygłodzonym czy umiejącym z zimna stanowi działanie w ramach stanu wyższej konieczności.

Legalne jest więc częstowanie jedzeniem i piciem, dzielenie się ubraniami czy ciepłymi śpiworami. Legalne jest również udostępnianie power banków, telefonów, kart SIM, z zastrzeżeniem, że działanie to nie stanowi pomocy w nielegalnym przekraczaniu granicy. Legalne jest także nieodpłatne przenocowanie osób poszukujących ochrony międzynarodowej, szczególnie jeśli znajdują się one w stanie zagrożenia życia lub zdrowia.

Przepisy nie nakładają również na pomagających obowiązku wezwania Straży Granicznej bądź policji. “Obowiązek zawiadamiania odpowiednich organów o popełnieniu przestępstwa określa art. 304 kodeksu postępowania karnego, zgodnie z treścią którego obowiązek zawiadomienia o popełnionym przestępstwie jest obowiązkiem społecznym każdej osoby. Z użytego określenia wynika charakter tego obowiązku – moralny. Oznacza to, iż za jego naruszenie nie grozi żadna kara i nie jest to żadne przestępstwo. Natomiast sankcje za niezawiadomienie o przestępstwie określa art. 240 kodeksu karnego, który zawiera katalog przestępstw co do których istnieje obowiązek zawiadomienia. Na szczęście nie ma w nim przepisów art. 49a kodeksu wykroczeń oraz 264 § 2 i 3 kodeksu karnego.”

Więcej szczegółów dotyczących legalnego statusu działań pomocowych można znaleźć w poniższym tekście.[1]


[1] Źródło: Jak legalnie pomóc osobom, które nielegalnie przekroczyły granicę? 15 pytań. Komentarz prof. Łętowskiej, https://oko.press/jak-legalnie-pomoc-osobom-ktore-nielegalnie-przekroczyly-granice/?u=true, dostęp: 14.11.2021